Fifty na pół gościem Logopasji!

Podziel się wpisem z innymi!

fifty na pół gościem logopasji

Miesiąc temu opublikowałam wywiad z dwujęzyczną Gabrysią. Jeżeli nie czytaliście i nie słuchaliście to zapraszam.
Kiedyś pisałam post o tym jak nie pracować z dzieckiem dwujęzycznym. Tytuł wpisu mówi sam za siebie 🙂
Dość dawno temu naskrobałam tekst o tym jak wspierać język polski na obczyźnie. Dziś do tego tekstu dodałabym trochę i spojrzała na temat inaczej 🙂 Może ja jakiś czas to uczynię 😉
No i chyba najstarszy wpis o wadach wymowy w kontekście polskich dzieci z UK. Moje badania. To post z czasów, gdy na dwujęzyczność patrzyłam jak polski logopeda, który przyjechał do UK. Od tego czasu strasznie dużo się zmieniło i w moim warsztacie i wiedzy. Choć ciągle muszę to wszystko zgłębiać 🙂

Dziś zapraszam Was na wywiad z Kasią z USA, która obecnie mieszka w Japonii i prowadzi Kanał na YT Fifty na pół. Z jednego z jej materiałów pochodzi powyższa grafika. Znacie Kasię i jej kanał? Jeśli nie, zachęcam! 

Pozwoliłam sobie skomentować kilka wypowiedzi Kasi, żeby tekst był przydatny dla rodziców polskich dzieci, które mieszkają poza Polską oraz terapeutów, do których może trafić dziecko dwujęzyczne. Tak jak widzicie moje komentarze są zapisywane kursywą. 

Wszystkie wypowiedzi Kasi są napisane przez nią. Zostawiałam to specjalnie w formie niezmienionej, żebyś mogła zobaczyć, jak wygląda naturalny język Kasi. Myślę, że to ciekawa sprawa 🙂

Zapraszam!

Fifty na pół gościem Logopasji!

Kasiu, opowiedz krótko o sobie. Chodzi mi tutaj o to, żebyś dała tło dalszym wypowiedziom.

Urodziłam się w Chicago, i mam troje rodzeństwa. Rodzice się poznali w Chicago, więc można powiedzieć że moje początki są prawdziwie w Stanach. Razem z rodzeństwem chodziłam do Polskiej szkoły sobotniej i na różne zajęcia po polsku, takie jak taniec ludowy, chór dziecięcy, brałam udział w jasełkach, itd. Rodzicom bardzo zależało, żebyśmy mówili po polsku ale jednak były ograniczenia, których sami chyba nie mogli przewidzieć. Głównie to, że poza rodzicami, nie wiedzieliśmy jak się towarzysko zachowywać po polsku.

To o czym wspomina Kasia jest bardzo ważne w kontekście przekazywania dzieciom języka polskiego, kiedy nie mieszka się w Polsce. Chodzi mi tu głównie o to, żeby stwarzać dzieciom wielu dodatkowych sytuacji, do kontaktu z językiem polskim i Polakami, by ich swoboda rozmowy była większa. Dzięki temu, że będą miały kontakt z wieloma osobami, w różnym wieku, będę miały okazję poznać zachowania językowe w różnych kontekstach i sytuacjach. 

Jak rozumiesz dwujęzyczność?

Wtedy jak dana osoba umie nie tylko korzystać z dwóch języków, ale jak te języki wpływają na jej sposób myślenia.

Jak to się stało, że jesteś dwujęzyczna?

Rodzice rozmawiali ze mną po polsku a angielski uczyłam się z środowiska.

W dzisiejszym świecie znajomość języków jest w cenie. Po co wydawać pieniądze na kursy, tracić na nie czas, kiedy można za darmo przekazać dziecku język, w łatwiejszy i bardziej przystępny sposób? Gorąco do tego zachęcam! 🙂 

Czy masz jakieś szczególne wspomnienia z okresu dzieciństwa, w kontekście dwujęzyczności oczywiście?

Jest dużo wspomnień związanych z wychowaniem w dwóch kulturach jak na przykład poczucia wykluczenia. Np. wielu znajomych oglądało bajki w sobotę rano i rozmawiali o nich w szkole i nie mogłam dołączyć do tych rozmów. To jest aktualne do dzisiaj jak znajomi rozmawiają o miłych wspomnieniach z dzieciństwa i ten temat powstaje w rozmowie, nie mogę dołączyć. Czy też wielu znajomych z mojej szkoły przygotowywali się na bierzmowanie razem w lokalnym kościele a ja się przygotowywałam w polskiej szkole, więc czułam się lekko wykluczona z tych momentów. Pamiętam, że jedna z pierwszych par w naszym roczniku się rozeszła podczas próby bierzmowania i ja się dowiedziałam dopiero później w szkole.

Bywało też, że wracałam z Polski i jak rozmawiałam ze znajomymi to się czasami zapominałam i odpowiadałam po polsku (w przypadkach gdzie odpowiedź była jedno słowna).
W mojej szkole było dużo dwujęzycznych osób którzy właśnie mówili po polsku, więc czasami przez lekcje było słychać takie pomaganie sobie po polsku żeby nauczycielka nie zrozumiała 🙂

W wielu artykułach można przeczytać, że dwujęzyczność ma same pozytywy. Cieszę się, że Kasia wspomniała o kwestii trudniejszej. Na pewno warto o tym mówić, ponieważ to daje rodzicom dzieci, wychowujących się w środowisku dwujęzycznym, szersze spojrzenie, m.in. na zachowanie dziecka lub jego stosunek do języka polskiego. Czasem wynika to z sytuacji niezależnych od rodziców, tj. o których np. wspomniała powyżej Kasia. Warto wtedy pamiętać baczniejszym przyjrzeniu się problemowi (np. nagłej zmianie zachowania, wycofaniu się, agresji, itp.), szczerej rozmowie i o wzmacnianiu statusu języka polskiego w oczach dziecka. 

Przytocz jakąś anegdotę, która spotkała dwujęzyczną Ciebie. Może wynikło jakieś nieporozumienie albo śmieszne przeinaczenie?

Bawi mnie to, że moja rodzina w Polsce nabrała tych spolszczonych angielskich słów i ekspresji, których używaliśmy podczas naszych pobytów. Więc ciocia, babcia, i wszyscy kuzyni rozumieją o co nam chodzi jak mówimy garbedź (garbage = śmieci). 

Wspomniałaś, że chodziłaś do polskiej szkoły w USA. Co tam robiliście? Czego się tam uczyliście? Jaką rolę odegrała ona w Twojej dwujęzyczności?

Mieliśmy lekcje języka Polskiego, historie, i lekcje religii i później podczas liceum doszła lekcja geografii. W polskiej szkole najważniejsze było to,  że nauczyłam się pisać i czytać i że też trochę mieliśmy doświadczenia kulturowe, które rodzice sami nie mogli nam przedstawić jak jasełka czy przybycie Św. Mikołaja na Mikołajki.

Chciałabym w tym miejscu skierować kilka słów do nauczycieli polonijnych. Wiem, że jedna sobota w tygodniu to bardzo mało, że jest program, wymogi, podręczniki, oczekiwania, itd. ale warto tak prowadzić lekcje w szkole polskiej, by były one ciekawe i interesujące dla dzieci oraz młodzieży. Aby poprzez doświadczanie języka polskiego w sposób bardziej kreatywny „budować” go głowach uczniów. Zobacz co ze szkoły sobotniej pamięta Kasia? Coś co było inne, niezwykłe, co mogła prawdziwie przeżyć. Dlaczego nie wspomina, że np. na lekcji języka polskiego robiła projekty, grała w gry lub tworzyła / pisała książki? 

Na pewno w czasach szkolnych miałaś koleżanki i kolegów, którzy mówili tylko w 1 języku. Co mówili i jak odbierali Twoją dwujęzyczność?

Dwujęzyczność w mojej dzielnicy była bardzo powszechna, czy był to Polski, Włoski, Hiszpański, wielu dzieci mówiło w drugim języku. Co mnie odróżniało od innych dzieci to było to, że brałam udział w wielu zajęciach po polsku więc dzieci się lekko nabijały z tego ale nie było w jakiś wredny sposób.

Jak było z językiem i mową Twoich rodziców? Byli w pełni dwujęzyczni? Które języki “lepiej” im szły? Może uczyli się dodatkowo?

Moim rodzicom jest dużo łatwiej po polsku. Nie powiedziałabym, że są w pełni dwujęzyczni, raczej są ‘funkcjonalnie’ dwujęzyczni. Dają sobie radę w tym co trzeba (w pracy, w sklepach, itd.) ale na tym się kończy. Mają swoje biznesy, więc im służy angielski ale nie powiedziałabym, że są w pełni dwujęzyczni.

Czy rodzice ćwiczyli z Tobą w jakiś konkretny sposób, aby nauczyć Cię mówić poprawnie w którymkolwiek języku?

Nie, moi rodzice dużo pracowali i jak wracali do domu, było nas czworo więc nie pamiętam, żeby mieli czasu nas coś konkretnego uczyć. Pomagali przy zadaniu z polskiej szkoły jak mieli czas i często nas poprawiali ale konkretnych ćwiczeń nie było.

Z badań wynika, że dziecku potrzebne jest od 15 do 25 godzin tygodniowo, by nauczyć się języka mniejszości. Dziecko jednak musi działać. Nie może być jedynie biernym odbiorcą komunikatów. 

Czy rodzice stawiali Ci konkretne granice w posługiwaniu się językiem? Np. w domu mówiliście tylko po polsku?

Tak, z rodzicami nigdy nie rozmawiałam po angielsku i bardzo ich denerwowało jak z rodzeństwem rozmawialiśmy po polsku, więc próbowaliśmy ich unikać jak rozmawialiśmy z sobą na jakiś konkretny temat.

Tu prosba do rodziców. Aby takie sytuacje nie miały miejsca, tzn. żeby dzieci unikały rozmów przy Was zawsze warto stwarzać otoczenie zrozumienia i szacunku dla ich sytuacji. Od najmłodszych lat należy krzewić w dzieciach pozytywny obraz języka polskiego w ich oczach. Zamiast mówić: Nie mów tak! W domu rozmawiamy po polsku! Nie rozumiem Cię. Lepiej zastosować, np. parafrazy, które polegają na powiedzenie tego co dziecko, tylko w nieco zmienionej formie, zobacz: 

  • Dziecko: Mamo, daj mi orange juice.
  • Mama: Chciałabyś napić się tego soku pomarańczowego, który piliśmy wczoraj do obiadu? Smakował Ci ten sok aż tak bardzo?
  • Dziecko: Tak.
  • Mama: A może chcesz sok jabłkowy.
  • Dziecko. Nie mamo. Daj pomarańczowy, proszę.

Kto z Twojej rodziny odegrał największą rolę w Twoim dwujęzycznym wychowaniu?

Rodzice, obydwoje.

Rodzice są bardzo ważni w przekazaniu języka na obczyźnie. To od nich zależy czy dziecko polubi język polski, czy będzie on miał dla niego wartość. Dzieci rodziców nie słuchają, one ich naśladują. 

Co namacalnie dała Ci dwujęzyczność? Czy spotkało Cię w życiu coś, czego zasługą było to, że jesteś osoba dwujęzyczną?

Sposób, w którym byłam wychowane. Nie było jednej konkretnej rzeczy.

Załóżmy, że pewnego dnia budzisz się i tracisz umiejętność posługiwania się językiem polskim. Co byś straciła i czego by Ci najbardziej brakowało?

Do jakiegoś stopnia straciłabym kontakt z rodzicami i też z niektórymi przyjaciółmi rodziny i na pewno z rodziną w Polsce. Straciłabym moją możliwość robienia filmików na mój kanał i kontakt z moją społecznością. Też, byłabym trochę wykluczona z niektórych aspektów społeczności polsko-chicagowskiej.

Zawsze podkreślam to rodzicom, którzy przychodzą do mnie z małym dzieckiem na konsultacje i mówią: Pani Kamilo. Niech zacznie mówić po angielsku. Na polski będzie czas. Wtedy podkreślam, że język to coś więcej niż komunikacja, to relacje, przyjaźnie, znajomości, kontakt z dalszą rodziną. 

A co z językiem angielskim? Który język teraz, w życiu dorosłym daje Ci więcej możliwości?

Język angielski daje mi dużo więcej możliwości.

Jest to zrozumiałe, ponieważ Kasia przeszła przez system edukacji w języku angielskim. Poza tym, mówi się o zjawisku przesunięcia językowego (language shift). Chodzi tu o to, że język angielski jest wszechobecny w mediach społecznościowych, YT, filmach, itp. Trudno teraz konkurować z tym językiem. Także z tego powodu język angielski daje wszystkim osobom znającym ten język większe możliwości. Z drugiej jednak strony, język angielski stanowi zagrożenie dla innych języków. 

Czy cieszysz się z tego, że jesteś dwujęzyczna? Jeśli TAK to dlaczego? Jeśli NIE to dlaczego?

Tak, daje mi to więcej możliwości i więcej kontaktu z różnymi osobami.

Czy brałaś kiedyś udział w kursie językowym, by nauczyć się kolejnego, trzeciego języka? Jakie są Twoje odczucia? Było łatwo / trudno? Jaki to język i dlaczego?

Tak.

Portugalski – pierwszy język, którego próbowałam się uczyć. Było mi bardzo trudno, bo nie wiedziałam jak się uczyć języka.
Hiszpański – dużo łatwiej mi się uczyło hiszpańskiego, bo podeszłam do tego języka inaczej. Dużo bardziej próbowałem się dogadać zamiast uczyć się z książki.

Nie znam w pełni ani portugalskiego ani hiszpańskiego. Po prostu brałam kursy.

Aby nauczyć się dobrze języka na kursach językowych to nie lada wyzwanie. Kursy językowe wymagają w pewien sposób uczenia się na sucho. Zobacz co napisała Kasia o języku hiszpańskim. Z własnego doświadcenia wiem, że kursy języka a obcowanie z językiem to 2 różne światy. Kontakt z żywym językiem zastępuję dziesiątki godzin spędzonych w ławce. Najwyżej, że kurs będzie skonstruowany bardzo profesjonalnie i praktycznie! Bo i takie się zdarzają. 

Co byś chciała przekazać rodzicom, od których zależy to, czy ich dziecko będzie dwujęzyczne?

Żeby się nie poddawać i żeby uzupełniać brak języka towarzyskiego czymś (telewizją polską, wakacje w polsce z rówieśnikami).

W przypadku dzieci w normie polska TV i bajki są fajnym pomysłem. Uczulam rodziców, że wszystko w granicach normy i rozsądku. Ważniejsza od bajki, filmu, itp. jest rozmowa o tym o czym był dany film lub bajka, czy było warto go / ją obejrzeć i dlaczego. Przy dzieciakach zaburzonych moje zdanie jest inne! Zna je każdy rodzic, który przeszedł przez próg mojego gabinetu stacjonarnego lub  online 🙂 

Załóżmy, że masz dzieci… 🙂 W jaki sposób je wychowasz? Czy masz jakieś pomysły na to jak je przygotować do bycia dwujęzycznymi? Co byś zrobiła, żeby je wspierać?

Nie jestem w stanie sama ich nauczyć poprawnie mówić po polsku ale starałabym się. Włączałabym polskie bajki, zapisałabym do szkoły polskiej, i wysyłałabym ich na wakacje do babci i dziadka 🙂

Każdy wiek ma swoje prawa. To co podoba się 4 – 5 latkowi nie zawsze będzie atrakcyjne dla nastolatka. Dlatego warto, myśląc o różnych atrakcjach proponowanych dzieciom, pamiętać o ich wieku, zainteresowaniach i preferencjach. 

Pytanie z serii tych trudniejszych. Zawsze mówię o sobie, że jestem Polką, która mieszka w UK. A Ty jak siebie określasz? Kim się czujesz?

Polish-American, niestety, nie ma tak łatwego tłumaczenia tego na polski, ale to określenie mi najbardziej pasuje.

Wychowanie dziecka nie jest łatwe, a wychowanie dziecka poza granicami kraju stawia przed rodzicami jeszcze więcej wyzwań. To jak Kasia określiła siebie, świadczy o tym kim się czuje. Świadczy o jej tożsamości. Osoby, które urodziły się i wychowały w Polsce, mogą śmiało powiedzieć – Jestem Polakiem / Polką, która wyjechała z Polski i mieszka w… Dla dzieci, które urodziły się poza Polską lub we wczesnym dzieciństwie wyemigrowały z kraji i wychowują się w środowisku dwujęzycznym i dwukultornwym  kwestia zdefiniowania swojej tożsamości nie jest zawsze taka prosta i oczywista. Dlatego istotne jest, aby dbać o język polski, wartości i tradycje, żeby ułatwić dzieciom / młodzieży odnalezienie siebie i własnego JA. 

Podziel się wpisem z innymi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *